Dbanie o siebie to nie tylko przywiązywanie wagi do urody i wyglądu, to coś znacznie więcej, prawda?
Marta Tabor: Myślę, że dziś pod tym pojęciem kryje się dużo więcej niż lata temu. Wiemy już, że aby czuć się komfortowo, potrzebujemy całego pakietu działań i troski o siebie.
Ten pakiet, o którym Pani mówi to słynne ostatnio self-care?
Dokładnie. Self-care to wszystko to, co robimy, żeby nasze samopoczucie, zdrowie fizyczne oraz psychiczne było satysfakcjonujące. To nie tylko modne ubrania czy zrobione paznokcie, ale również regularne badanie się i ogólne dbanie o zdrowie, zwracanie uwagi na to, co się je, branie leków i suplementów, jeśli jest takie wskazanie od lekarza, uprawianie sportu, troska o zdrowie psychiczne, samorozwój, pielęgnowanie relacji z innymi ludźmi, odpoczynek, sen, drobne przyjemności każdego dnia. Mogłybyśmy wymieniać bez końca!
Czy kobiety potrafią wcielać self-care w życie? Dbamy o wszystkich i wszystko dookoła: męża, dziecko, dom, ale chyba nie potrafimy zadbać́ o siebie. Zgodzi się̨ Pani ze mną̨?
Zapewne każda z nas ma taką obserwację. Kobiety bardzo często mają silną potrzebę opiekowania się domem i bliskimi, i jest to dla nich samo w sobie zadowalające. Nie wyobrażają sobie, że miałoby być inaczej. Niestety często na końcu brakuje im czasu dla samych siebie. Na szczęście świadomość wzrasta i zaczynamy rozumieć, że nie opiekując się dobrze samą sobą, trudno opiekować się innymi.
Z czego wynika to stawianie siebie na ostatnim miejscu?
Po części zapewne jest to pokłosie patriarchatu. Często to kobieta zajmuje się domem i rodziną, więc fizycznie nie jest w stanie znaleźć choćby chwili dla siebie. Kolejnym aspektem są nasze ograniczenia wewnętrzne, chociażby w postaci mocno działającego schematu samopoświęcenia. Polega to na zaspokajaniu potrzeb innych kosztem własnym. To skomplikowany, często występujący mechanizm z bardzo rozbudowanymi źródłami pochodzenia.
Co w takim razie zrobić, by zacząć́ dostrzegać́ także swoje potrzeby?
Moment zastanowienia pojawia się niestety najczęściej wtedy, gdy czujemy frustrację potrzeb. Dochodzimy do przysłowiowej ściany, zaczynamy czuć, że musimy wreszcie pomyśleć o sobie, bo inaczej to po prostu nie zadziała. Jednak, tak jak już wspominałam wcześniej, świadomość i samoświadomość stale wzrasta. W przestrzeni publicznej dużo się mówi o wartościach płynących z troski o samego siebie, więc coraz więcej osób zaczyna dostrzegać swoje potrzeby, szukać sposobów na ich realizację.
Jak wprowadzić́ codzienny self-care do naszego życia? Poproszę̨ o kilka wskazówek dla poczatkujących.
Zawsze warto zacząć od podstaw, czyli: snu, jedzenia, ruchu i odpoczynku. Wprowadzając zmiany, róbmy to metodą małych kroków. Zamiast przechodzić na restrykcyjną dietę, spróbujmy pilnować ilości wypijanej dziennie wody lub zrezygnować z niezdrowego jedzenia. Nie musimy od razu przygotowywać się do maratonu, wystarczy, że codziennie pójdziemy na spacer lub jadąc do pracy tramwajem, wysiądźmy przystanek wcześniej. Zadbajmy też o sen – połóżmy się pół godziny wcześniej, odłóżmy telefon godzinę przed snem, żeby ograniczyć sztuczne światło. Umówmy się na badania, które już dawno powinniśmy zrobić. Zacznijmy od małych kroków, apetyt rośnie w miarę jedzenia. Potrzeba troski o siebie będzie silniejsza, jeśli coś dla siebie zrobimy.
Codzienny self-care warto wprowadzać poprzez drobne zmiany – wcześniejsze pójście spać, odpowiednią ilość wypijanej wody.
A także stosowanie oddychających wkładek z bawełną organiczną Bella Panty Intima, które nie podrażniają i zapewniają komfort i ochronę okolic intymnych.
Pamiętajmy też o wyglądzie. Myślę̨, że każda z nas odczuła, jak zrobienie makijażu i przebranie się̨ z dresów może zmienić́ nasz nastrój na cały dzień́, nawet jeśli spędzamy go na home office.
Oczywiście. Jest to wciąż jeden z elementów dbania o sobie, a to zawsze wpływa korzystnie na nasz nastrój. Każdy lubi czuć, że świetnie wygląda.
Co możemy zyskać́, pozwalając sobie na codzienny self-care?
Przede wszystkim dobre samopoczucie psychiczne, fizyczne i zdrowie. Dodatkowo, co ważne, odczuwane zadowolenie wpływa nie tylko na nas, ale również na ludzi wokół, naszych bliskich i współpracowników. Wszyscy na tym zyskują. Self-care sprzyja osiąganiu celów przy jednoczesnym zadowoleniu z codziennego życia.
A co, jeśli tego nie zrobimy i nadal będziemy udawały, że nasze potrzeby są mniej ważne od innych?
Są osoby, które funkcjonują tak przez całe życie. Z marnym zadowoleniem, ale idą do przodu. Są też tacy, dla których kryzys może być motywacją do zmiany myślenia, oraz osoby, u których w pewnym momencie pojawi się depresja czy zaburzenia lękowe. Możliwości każdego człowieka są w jakiś sposób ograniczone. Stałe przekraczanie swoich granic wypala. Powoduje, że ważne dla nas do tej pory rzeczy przestają cieszyć. Wszystko pęka jak bańka mydlana. To jest moment, w którym bez wsparcia z zewnątrz trudno wrócić na dobre tory. Potrzebujemy wtedy pomocy specjalistów.
Poproszę̨ na koniec o kilka słów pokrzepienia dla tych kobiet, które uważają, że dbanie o innych jest ważniejsze niż troska o samą siebie.
Przede wszystkim życzę wszystkim kobietom dostrzeżenia swoich potrzeb. Jeśli dostajemy sygnał, że czegoś potrzebujemy, spróbujmy znaleźć odpowiedz na pytanie, co to jest i jak mogę to sobie dać. I proszę pamiętać: można zorganizować wokół siebie prawdziwie szczęśliwą, zaopiekowaną przestrzeń tylko dzięki pamiętaniu o sobie. Dobra energia lubi się mnożyć. Pomyśl o sobie. Dla siebie i swoich bliskich.